Profesor Mark Schar rozpoczął dziś wykład od ustalenia kilku zasad. Jedna z nich brzmiała:
"Chcecie używać laptopów? Proszę bardzo! Chcę, żebyście jak najlepiej wykorzystali ten czas. Chcecie sprawdzać swoją skrzynkę mailową podczas wykładu? Dobrze - ja lubię wyzwania! Będę walczył o Waszą uwagę!"
Urzekła nas ta szczerość i nastawienie Profesora.
*) SMS - ponieważ jest krótki i nie ma zdjęć. WTA&SG&EK&DP
Podziwiam wytrwałość w przygotowaniu tego bloga. Po zajęciach, intensywnym myśleniu w obcym języku (gdy mózg wykorzystuje maksymalnie glukozę z organizmu) naprawdę już się nic nie chce. Tylko podziwiać wytrwałości w przekazywaniu obiektywnych relacji z pobytu. A może szkoda ich czasu na to? Czy nie lepiej, by poznali możliwości rekreacyjne studiowania w USA - koszykówka, siatkówka i inne aktywności fizyczne? Do tej pory o tym nie pisali? Dajmy poznać im inne możliwości rozwoju organizmu poprzez koordynację ruchową, doznania czuciowe, w tym wzrokowe. Niech zobaczą piękno Gór Skalistych, miejsc Olimpiad zimowych.
OdpowiedzUsuńWszystko jest ważne, ale jednak romantyzm w nauce tez ma swoje znaczenie, gdyż rozwija postrzeganie wszystkimi zmysłami.
Polecam to jako bardzo starsza koleżanka z innej uczelni.
Bardzo dziękujemy za miłe słowa, zrozumienie sytuacji i taki życzliwy odbiór! :) Staramy się, żeby blog był ciekawy, a jednocześnie tematyczny, czyli AGH -> Stanford :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą chyba niemożliwe byłoby nie dostrzec całego piękna, które nas tu otacza i nie zachwycać się elementami kultury, w tym sposobem studiowania na Stanford :)
Pozdrawiamy!