Nie samą nauką człowiek żyje.
Czasami należy oczyścić umysł i oderwać się od swoich codziennych obowiązków – zastosować tak zwany reset mózgu.
Berkeley
Nasz wybór padł na Park Narodowy
Yosemite. Biała Toyota Camry sunie w ciszy po idealnie gładkiej asfaltowej
drodze. Za oknem tylko łany złotej trawy. Od czasu do czasu pojawiają się samotne
farmy rozpoznawalne po specyficznym westernowym wiatraku i zbiorniku na wodę. Step
zmienia się powoli w góry, pniemy się serpentynami do naszego celu – miasteczka
Oakhurst bezpośrednio sąsiadującego z parkiem Yosemite. Tutaj można dopiero
zobaczyć prawdziwą prowincjonalną Amerykę, jakże różną od zatłoczonej Bay Area. Życie
płynie tu spokojnie, wydaje się że w ten sam rytm co 100, 200, 300 a może i więcej lat temu:)
Co takiego można zobaczyć w parku Yosemite? Przede wszystkim występują tu ogromne sekwoje wieczniezielone. Drzewa te mogą żyć ponad 2000 tyś. lat. Nie oszałamiają one swoją wysokością lecz średnicą pnia jak widać na załączonym zdjęciu. Najczęściej można spotkać pojedyncze egzemplarze wyróżniające się swoim majestatem wśród innych drzew. Sekwoje nie rywalizują ze sobą, jeśli już rosną koło siebie łączą swoje systemy korzeni i współpracują w walce o przetrwanie. Ich kora jest najczęściej opalona, co jest skutkiem umyślnego wypalania runa leśnego. Spalona kora stanowi warstwę ochronną.
Mikołaj Oettingen i sekwoja średniego rozmiaru. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz