W Ameryce, tradycyjnie znane są silne emocjonalne więzi między uczelniami i ich absolwentami. Studenci i goście przebywający na Stanfordzie nie mogą przejść obojętnie obok żadnego z dziesiątków budynków oraz laboratoriów i bez odrobiny refleksji zwrócić uwagę na pamiątkowe tablice poświęcone wybitnycm absolwentom, na których zamieszczono najciekawsze sentencje streszczające filozofię życiową którą się kierowali. To pewnego rodzaju forma "miękkiej" codziennej inspiracji i motywacji dla obecnych studentów, już zaraz po przekroczeniu progu sal wykładowych.W przypadku Stanfordu, szacunek do tradycji wzmacniany jest przez hojność wielu absolwentów odnoszących sukces rynkowy, przejawiającą się w inwestycjach w nowoczesną infrastrukturę uniwersytecką, czego przykładem są William R. Hewlett, David Packard, nVidia, Google, i wiele innych.
Ostatnio szczególną uwagę zwiedzających Stanford zwraca duża liczba inwestycji, ale na frontonach nowoczesnych budynków laboratoryjnych i dydaktycznych pojawiają się najczęściej bliżej nieznane ale bardzo azjatycko brzmiące nazwiska sponsorów-darczyńców. Rzeczywiście, spacerując po kampusie ma się wrażenie, wyróżniającej się liczebnie przewagi studentów z Chin, Korei, Japonii i Indii. To chyba prawdziwy znak czasów również w dziedzinie akademickiej edukacji.
Inwestycje w przyszłość...
Intelektualne partnerstwo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz