środa, 26 grudnia 2012

If you are leaving San Francisco

Atmosfera Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku wprawia nas w pogodny nastrój po powrocie ze słonecznej Kalifornii, jednak gdzieś z tyłu głowy siedzi melancholia i smutek...dlaczego?

Berkeley

Był to dla nas czas intensywnej pracy, poszerzania swoich kompetencji w różnych dziedzinach z pogranicza nauki i biznesu ale przede wszystkim czas w którym zostały nawiązane przyjaźnie które będą trwały całe życie. Coś w nas się złamało, coś się zmieniło, czegoś żeśmy się nauczyli, coś zrozumieliśmy, kogoś poznaliśmy, gdzieś byliśmy...Nie można tych wszystkich "cośów", "ktośów" i "gdziesiów" rozpatrywać osobno, tworzą one jedną metafizyczną całość, którą rozumieją tylko ci którzy byli jej częścią przez krótkie dziewięć tygodni wspólnego pobytu na Uniwersytecie Kalifornijskim Berekley.

Grupa Berkeley pełna werwy i humoru w całej swojej okazałości (Top 500 40.4 Berkeley).
Był to jednak dla nas czas który się jeszcze nie skończył. To jest dopiero początek a nie koniec! Zatem zapewniam was wszystkich że to co mamy z tyłu głowy to nie smutek i melancholia ale dreszczyk pozytywnej emocji przed tym co będzie! Nic nie jest niemożliwe, nic nas nie ogranicza, JAK NIE TERAZ TO KIEDY, JAK NIE MY TO KTO (przecież nie...kto inny:)).

                               !!! GO BEARS !!!

PS: Wszystkim życzę takiego czasu jaki my spędziliśmy w Kalifornii...nieziemskie przeżycia które, nie śmiem wątpić wywarły ogromny, pozytywny wpływ na resztę naszego życia...naprawdę warto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz